coolness
Mistrzyni Eliksirów
Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z lochów... Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:29, 19 Paź 2009 Temat postu: Jesteście razem [M] |
|
|
Pisane w nocy na komórce. Hameronek.
Jesteście razem
Jesteście razem. Ty i On. Jesteście szczęśliwi. On uśmiecha się.
Rzadko, ale jednak się uśmiecha. A kiedyś nie myślałaś, że do
tego dojdzie.
Ty już dawno przestałaś być naiwna, on dorósł. Odnaleźliście
szczęście. Ustatkowaliście się. Jesteście razem i nie chcecie tego
zmieniać. Cieszycie się sobą i radujecie każdą razem spędzoną
chwilą.
A kiedyś wydawało się to niemożliwe, nierealne. Obydwoje nie
wierzyliście, że dożyjecie tej chwili. Wątpiliście, że kiedyś
się szczęśliwie zakochacie.
A jednak jesteście razem. Kochacie się. Życie jest pełne
niespodzianek.
Lecz zanim to wszystko się stało musiało wydarzyć się wiele
rzeczy. Zwłaszcza jedno wydarzenie miało wpływ na wasze losy. Było
punktem kulminacyjnym.
***
Wzięliście ślub, choć nie darzyłaś go głębokim uczuciem. We
wspomnieniach wciąż obecny był On.
Jedna randka, kolacja. Jeden pocałunek. Tak mało, a jednak tak wiele.
Nie mogłaś tego zapomnieć. To były dwie najważniejsze chwilę
twojego życia.
Wiedział, że go kochasz. Lecz on nie odwzajemniał uczucia. Naiwna
byłaś sądząc, że jest inaczej.
Kiedy sam, prosto w oczy ci powiedział, że jesteś dziecinnie naiwna
i, że wierzysz w dobro, którego nie ma, miałaś łzy w oczach. A
przecież powiedział ci prawdę. Jak zawsze. On zawsze mówił ci
prawdę. Kłamał innym, lecz nie tobie. Traktował cię inaczej. Ty
miałaś więc wciąż nadzieję.
Miałaś męża. Coraz bardziej oddalałaś się od niego. On się
desperacko ciebie chwytał. Nie chciał cię puścić.
Do tej pory nie wiedziałaś dlaczego za niego wyszłaś. On cię
kochał, lecz ty tylko darzyłaś go przyjaźnią. Był tak zaślepiony
miłością do ciebie, że tego nie zauważał. Myślał, że kochasz
go tak samo jak on ciebie.
W głębi duszy wiedziałaś dlaczego wtedy kiedy ci się oświadczył
odpowiedziałaś twierdząco. Ten, którego kochałaś całym sercem
patrzył wtedy na inną. Na dojrzalszą od ciebie.
Później ty wzięłaś ślub, a on z lekarza stał się pacjentem. Nie
widzieliście się bardzo długo.
Stopniowo przyzwyczajałaś się do życia z tym, który cię kochał.
Pokochałaś go. Ale jak brata. Wiedziałaś, że nikogo już nigdy nie
pokochasz tak jak Jego.
On wrócił. I znów twoje spokojne życie legło w gruzach. Znów zaczęłaś się oddalać od męża. Chciałaś się zbliżyć do Niego. A on pozwalał ci na to. Zmienił się. Już nie był tym kim kiedyś. Stał się bardziej otwarty. Ufał ludziom. Nie wielu, ale ty byłaś pośród nich. Czułaś się wyróżniona.
Pewnego dnia wyszłaś wcześniej z domu, nie chcąc budzić męża. Poprzedniego wieczoru znów pokłóciliście się o Niego.
Myślałaś, że przyjdziesz pierwsza. Usiądziesz i wszystko przemyślisz. Jakież było twoje zaskoczenie, kiedy zobaczyłaś go. Przecież on zawsze się spóźniał. Nigdy nie przychodził na czas, a tym bardziej przed czasem.
Siedział tam zamyślony. Nie zauważył twojego nadejścia.
Podeszłaś do niego i położyłaś mu rękę na ramieniu. Z wolna podniósł głowę.
Uśmiechnął się. Pierwszy raz widziałaś go tak naprawdę uśmiechniętego.
Zanim zdążyłaś się nad tym zastanowić przyciągnął cię do siebie. Przytulił, a potem pocałował.
Już drugi raz się z nim całowałaś. Teraz było inaczej. W tym pocałunku dało się wyczytać uczucia wami targające. Zrozumieliście oboje, że się kochacie i, że z nikim, prócz siebie nie będziecie szczęśliwi.
Wtedy akurat do gabinetu wpadł twój mąż. Nie przestaliście się całować. Zrozumiał, że zawsze należałaś do Niego. Odpuścił. Odszedł.
Ten jeden pocałunek zmienił całe wasze życie. Był obietnicą następnych, które miały nadejść.
***
Jesteście razem. Ty i On. Jesteście szczęśliwi.
The end
Post został pochwalony 0 razy
|
|