Forum www.sshg.fora.pl Strona Główna

www.sshg.fora.pl
Forum dla fanów paringu Severus Snape i Hermiona Granger
 

pojedynek - coolness vs Satyrlane
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sshg.fora.pl Strona Główna -> Pojedynki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
coolness
Mistrzyni Eliksirów
Mistrzyni Eliksirów



Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lochów...
Płeć: Snaperka

PostWysłany: Nie 21:01, 20 Cze 2010    Temat postu:

A/N: Opowiadanie jest kanoniczne jedynie pod względem tym, że występują postacie kanoniczne (z imion). Akcja toczy się na siódmy roku Freda i George’a (załóżmy, że oni ukończyli szkołę, a Umbridge uczyła na ich ostatnim, siódmy oku). A tak na serio: Kanon zwiał i umarł. Autorka kicha i kaszle, nie mając siły na nic i przeprasza szanowną przeciwniczkę za tak beznadziejny tekst. Było lepiej. Nie lubię mojego komputera, który skasował znacznie lepszą wersję tekstu. Pal licho, nie można pojedynko odkładać w nieskończoność. Satyrlane, wybacz zatem. Nie zadedykuję Ci tekstu, bo on nie nazadaje się na to. Jeszcze raz przepraszam. Dawno nie udało mi się, aż tak zwalić tekstu… Przepraszam *kaja się* Wybacz.

To drabblo-wprowadzenie, mające sto słów, to ten fragment przed pierwszymi gwiazdkopodobnymicosiami...


Tańcząca makarenę

Co roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa odbywała się swego rodzaju wojna. Zazwyczaj prowadzili ją uczniowie, kończący szkołę, aczkolwiek nie zawsze. Wojna ta w zasadzie polegała na wzajemnym rzucaniu sobie wyzwań, często pomysły na nie bywały bardzo, ale to bardzo absurdalne. I choć teoretycznie te walki na wyzwania były zakazane, to w praktyce zwycięscy otrzymywali pięćdziesiąt punktów dla swojego Domu. Zazwyczaj inicjatorem tej wojny był sam Dumbledore, dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa, który zawsze przypadkiem komuś o tym napominał. Tym razem jednak na zebraniu nauczycieli oświadczył:

— Wydaje mi się, że w tym roku poradzą sobie sami.

Wszyscy wiedzieli o co chodzi.

~*~

Do zakończenia roku zostało dokładnie trzynaście dni, woń wakacji już unosiła się w powietrzu. Przynajmniej tak twierdził Ron, który oświadczył, że w wakacje mama przygotowuje najlepsze jedzenie. Fred jedynie się roześmiał, a George mu zawtórował.

Wieczorami można było bliźniaków Weasley spotkać w Pokoju Wspólnym Gryfonów, dyskutujących szeptem między sobą. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ostatnimi czasy coraz częściej przysiadali się do nich bracia Creevey.

Pewnego wieczoru, kiedy Dennis przestąpił prób Pokoju Wspólnego, dostrzegł swojego brata i braci Weasleyów dyskutujących o czymś zawzięcie. Fred przywołał go do nich szybkim machnięciem ręki.

— Co się dzieje? — zapytał młodszy Creevey.

— Dzisiaj wyzwiemy Ślizgonów — oświadczył Colin podekscytowanym tonem. — I wygramy! — dodał w uniesieniu. Oczy błyszczały z podekscytowania.

— Z nami nie… — zaczął Fred, śmiejąc się.

— Macie szans przegrać — dokończył jego brat bliźniak.

~*~

Niewiele później Blaise Zabini otrzymał karteczkę zaadresowaną do Ślizgonów. Dostarczył mu ją jakiś pierwszoroczniak z Gryffindoru.

— Ej, Eli, posłuchaj — zaczepił koleżankę, kiedy wszedł do Pokoju Wspólnego Ślizgonów.

Kiedy zaczął czytać, przysiadł się do nich (do niego i Elizabeth Austen, siódmorocznej Ślizgonki) jeszcze Ted Smith, zazwyczaj milczący chłopak z szóstego roku i Jonathan Mile, trzecioklasista, który charakterem przypominał Blaise’owi Draco Malfoya. Jonathan po prostu był snobistyczny, arogancki i przy tym zawsze opanowany.

— Przyjmujemy wyzwanie? — spytał Zabini, kiedy skończył czytać.

Trójka Slizgonów, którzy zgromadzili się koło niego, energicznie pokiwała głowami.

~*~

Następnego dnia, kiedy uczniowie i nauczyciele weszli do Wielkiej Sali, zobaczyli niezwykłe zjawisko. Dolores Umbridge, ubrana w różowy kostium dwuczęściowy, tańczyła makarenę na stole Gryfonów. Już po chwili cała sala rozbrzmiewała śmiechami.

— Jak wam się udało ją do tego namówić? — spytał George Zabiniego, westchnąwszy uprzednio. Nikt z nich nie myślał, że Ślizgonom się to uda.

Blaise uśmiechnął się tajemniczo, najwyraźniej nie chcąc odpowiadać, jednak później powiedział:

— Ojciec Malfoya ma kontrakty w Ministerstwie, Korneliusz Knot zgodził się nam pomóc. A Umbridge zrobi wszystko dla ukochanego Korneliuszka…

George nie mógł się nie roześmiać na myśl, że ktokolwiek mógłby uważać Knota za ukochanego.

Ukochany Knot, wolne żarty, parsknął w myślach. Zaraz jednak spoważniał. A niech to, Ślizgoni skopali nam tyłki, pomyślał.

Niewiele później Albus Dumbledore przyznał Slytherinowi pięćdziesiąt punktów, mówiąc przy tym Minerwie, że jak zwykle miał rację, poradzili sobie sami, a on nie musiał ich nawet informowac i wojnach. Jasnym było, że bliźniacy Weasleyowie już o tym wiedzieli wcześniej. Snape, mimo że jego Dom wygrał pierwszą bitwę, siedział ze skwaszoną miną, dlatego też Albus zapytał:

— Dropsa cytrynowego, kochany chłopcze?

Severus posłał mu jedynie złowrogie spojrzenie, zastanawiając się dlaczego, u licha, spojrzenie nie może zabijać. Większość ludzi, która miała kiedykolwiek styczność ze Snape’em, z pewnością byłaby już martwa.

~*~

Wieczorem bliźniacy Weasleyowie i bracia Creevey, po raz kolejny usiedli w oddaleniu od innych Gryfonów i zaczęli rozmawiać przyciszonymi głosami.

— Przegraliśmy, przegraliśmy…. — pojękiwał Dennis.

Brat trzepnął go w ramię.

— Ale jeszcze możemy wygrać… — zaczął z lekka się wahając. — Prawda? — Poparzył z nadzieją w oczach na braci Weasleyów.

— Oczywiście, że możemy — potwierdził Fred.

— I zrobimy to — dodał George.

Wieczorem Luna Luvegood przekazała wiadomość innym Krukonom. Zostali wyzwani przez Gryfonów. Kiedy jej znajomi zastanawiali się jak wykonać wyzwanie, ona postanowiła zapytać Snape’a, czy to prawda, że chrępaki pospolite dodaje się wszystkich eliksirów. Słyszała wcześniej, że Mistrz Eliksirów najadł się dropsów cytrynowych od Dumbledore’a, miała więc nadzieję, że ich działanie jest długotrwałe. Przy odrobinie szczęścia Snape powinien być jeszcze spokojny.

Koniec

*odchodzi, znów przepraszając, umierać dalej* APSIK!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sshg.fora.pl Strona Główna -> Pojedynki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin